Sesja prywatna przekazu telepatycznego Pawła z Lucyną Łobos-Brown nr 218
Łódź, dnia 11-go stycznia 2015 roku.
.
Na pytania odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.
.
EN-KI: Witaj Pawle, to Ja, EN-KI. A pewnie, że trochę wytycznego dostaniesz, w końcu na jakiś czas jest to nasze ostatnie spotkanie przed wylotem za Wielką Wodę. To znaczy dla mnie tam nie ma problemu zawitać do Chicago i z powrotem, jest to jeden moment. Teleportacja póki co jeszcze nie jest wprowadzona na Ziemię, więc będą musieli lecieć samolotem. A Ty tutaj przecież, Pawle, jakby nie było trochę nadzorujesz, żeby ten nasz wspólny interes się kręcił, więc teraz, teraz Pawle, będziemy mogli już zaczynać, czyli jak zwykle Ty będziesz mi zadawał pytania, a Ja będę odpowiadał, więc zaczynamy. Słucham pierwszego pytania.
Paweł: Witaj EN-KI mój Przyjacielu. Bardzo się cieszę z tego spotkania. Chciałbym zacząć od prośby: Mój młodszy syn wyjeżdża w lutym do Finlandii na kilka miesięcy w ramach wymiany studentów. W związku z zapowiadanymi przez Ciebie różnymi zdarzeniami, które będą mieć miejsce na świecie, bardzo mnie martwi ten wyjazd. Bardzo Ciebie proszę o przydzielenie mu dodatkowej ochrony. Niech Ci, co go chronią będą nie mniejszymi profesjonalistami od Tych, którzy chronią mnie, a Ci, jak już kilkukrotnie miałem okazję się przekonać, są zdolni działać przysłowiowe „cuda” w zakresie mojej ochrony za co jestem im wdzięczny.
EN-KI: Jeżeli jesteś wdzięczny, Pawle, to pytam się Ciebie – gdzie twoja wiara, czego się boisz? Skoro Ty masz należytą opiekę, to jak myślisz? Kiedy twój syn pojedzie dosyć daleko to sądzisz, że zostawmy go samemu sobie? Nie musisz prosić, doskonale o tym wiemy, że trzeba otoczyć tego młodego człowieka należytą opieką. I przestań być taki markotny i mieć taką zgaszoną minę. Pawle, Ty, który już tyle doświadczyłeś, masz tyle wiadomości jaką Ty energią otaczasz tego swego syna? „Boję się”, czy to jest prawidłowa energia? Tak, wysłuchaj tego co mam do powiedzenia. Pozytywne myślenie nie tylko jest w słowach, ale i w czynach. Od tego momentu, Pawle, kończysz ze słowami „boję się” i to samo będziesz musiał przekazać swojej żonie. Nie ma słowa „boję się”. Pojedzie, odpracuje tę swoją praktykę, przyjedzie bogatszy o nowe doświadczenia i wtedy powiesz sobie: „Ale ja byłem głupi, po co się tak bałem?” Jemu teraz potrzebna jest inna energia, a nie „boję się”. Ty masz go otaczać energią, że wszystko jest dobrze, jest silny, jest inteligentny, da sobie radę w każdej sytuacji to mają być twoje słowa i rozchmurz się Pawle, bo naprawdę nic nie dzieje i nic się dziać nie będzie. Czy te moje słowa do Ciebie dotarły? Słucham.
Paweł: Tak, dotarły. Taką energię staram się mu przekazywać, chociaż wewnętrzna obawa istnieje, ale postaram się jej pozbyć, chociaż nie będzie to łatwe…
EN-KI: Właśnie słyszę jaką Ty masz, jaki masz głos łamiący się… Wystarczy na Ciebie popatrzeć Pawle i już jest na twarzy napisane, że dręczy Cię troska. Zdejmij tę maskę i bądź tym normalnym Pawłem. Przemyśl sobie moje słowa. Słucham.
Paweł: Dobrze, dziękuję za tę radę. Chciałem teraz wrócić jeszcze do zagadnienia snów, bo to zagadnienie dotyczy mnie w bardzo dużym stopniu. Po prostu bardzo często różne rzeczy mi się śnią i sny, gdy o nich myślę, to wydaje mi się, że można by je podzielić przynajmniej na trzy główne grupy:
Pierwsza – to senne fantazje jakie produkuje ludzki mózg. Druga – to podróże astralne po światach duchowych czy tak zwanych światach równoległych. Trzecia grupa – to wizje przeszłych lub przyszłych wydarzeń, które mają z nami związek.
Czy mógłbyś wyjaśnić nam czym tak naprawdę są sny?
EN-KI: Prawdziwy sen to rzeczywiście tak jak mówisz, to jest projekcja twojego własnego umysłu. Są to wtedy takie sny – fantazje. Druga grupa te podróże… Każda istota ludzka podróżuje w tych snach astralnych, czyli wiesz jak to się dzieje. Duch uwalnia się od ciała i wybiera sobie trasę: albo do przyszłości, albo podróżuje, tak jak mówisz, po tych równoległych, równoległym świecie, albo do przeszłości, chociaż jeśli chodzi o przeszłość, to coraz mniej istot duchowych tam zagląda. Bardziej Istoty Duchowe chcą podróżować w Świecie Równoległym, w Kosmosie, albo do przyszłości, więc na czym się zatrzymamy, Pawle? Słucham.
Paweł: …No tak, teraz jeszcze przy okazji, dwa takie sny… najnowsze… Też chciałbym prosić o ich interpretację. Pierwszy taki ciekawy: Stałem na balkonie jakiegoś budynku, który był postawiony nad przepaścią. W tle widać było wał wysokich gór. Gdy na nie patrzyłem nadleciał orzeł, który w szponach trzymał figurkę kobiety, podobną do przedstawień „Marii – Matki Boskiej”. Orzeł podleciał do mnie i przekazał mi tę figurkę. Po jej odebraniu chciałem się z nim pożegnać i klepnąć go w łapę, ale to się nie udało, bo ten zaczął się oddalać i tylko mi pomachał mówiąc: „Pa, pa, pa…”
EN-KI: Czyli była to przyszłość. Takich budowli nad przepaściami, czy na zboczach gór jest już dużo, a będzie jeszcze więcej. Czyli twój duch wybiegł w przyszłość? Trudno mi określić czas, Pawle, jaki to był czas, czy to sto, czy może dwieście lat do przodu. Figurka, którą Tobie – orzeł symbol siły – orzeł, który przyniósł Tobie tę figurkę i dał ją Tobie po to, żeby była dla Ciebie tą pamiątką z przeszłości, bo właściwie tyle tylko pozostanie po religiach, co niektóre figury. Czyli zobacz, dostałeś pamiątkę z czasów obecnych, to – czym wasze umysły są w dalszym ciągu przepojone, przeprogramowane, czyli pamiątka po religii. I pokazane było Tobie, że w przyszłości na Ziemi będzie siła, czyli ten orzeł. To wszystko. Słucham.
Paweł: Dziękuję. A teraz inny, też ciekawy sen. Znalazłem się na schodach jakiegoś budynku wśród odpoczywających ludzi, chyba żołnierzy… Odniosłem wrażenie, że niedawno rozegrała się jakaś bitwa, więc zapytałem jednego z nich, który mamy rok. Odpowiedział mi, że jest 1840 rok. Dalej zapytałem o to, czy bitwa odbyła się w określonym miejscu. Tu podałem jego nazwę, ale jej teraz nie pamiętam. W tej odpowiedzi otrzymałem informację że nie, a miejsce nazywa się inaczej – też nie pamiętam tej nazwy. Dalej powiedziałem, że ja przybyłem z roku 2015 i zaraz do niego wracam… Gdy to powiedziałem kilku z nich popatrzyło się na mnie dziwnym wzrokiem… Czy mógłbyś coś na ten temat powiedzieć?
EN-KI: Czyli odbyłeś też podróż do przeszłości. Faktycznie, żołnierz podał Tobie właściwy czas, a rozruchy wojenne tam gdzie trafiłeś odbywały się w Anglii. Trudno Pawle o to, żeby tamci nie byli zdziwieni kiedy zobaczyli zupełnie wyglądającego człowieka, nie pasującego do tamtych czasów, a jeszcze im powiedziałeś, że wracasz…
(Zadzwonił Lucyny telefon).
EN-KI: …więc jeszcze Ty mówisz z jakiego roku pochodzisz, to było następne zdziwienie i abstrakcją jak można przybyć z przyszłości, więc duch twój na tyle jest już powiedzmy rozwinięty duchowo, że spokojnie sobie podróżuje w czasie, a to przyszłość, a to przeszłość, a to nawet do Świata Równoległego też potrafi twój duch zawitać, tylko akurat z tamtego czasu równoległego nie pamiętasz, czyli ten czas jest chwilowo zablokowywany, bo nie jesteście jeszcze gotowi na to, żeby zobaczyć życie w tym Świecie Równoległym. Rozumiesz?
Paweł: Tak, ale to jest takim moim marzeniem, żeby móc wiedzieć więcej, żeby właśnie móc patrzeć jak wygląda alternatywna rzeczywistość, jak żyją inne istoty, które tutaj być może nas odwiedzają, a których nie widzimy…
EN-KI: A nie uważasz, że to jeszcze jest za wcześnie, Pawle? Nie możesz sobie poradzić z takimi drobnymi rzeczami ziemskimi tu i teraz, a Ty już wybiegać chcesz i poznawać inne Światy, inne Planety, dopiero powstałby chaos, mętlik w twojej głowie. Jak Ja mówię do Ciebie Pawle i jeszcze raz powtórzę: cierpliwości. Ten rok piętnasty trzeba cierpliwie zaczekać, a potem będzie dane Tobie, przede wszystkim tym ludziom, którzy już zaczerpnęli trochę wiedzy, trochę tej Energii naszej, będzie odblokowywane i poszerzany ten horyzont widzenia zarówno przyszłości, przeszłości, Światów Równoległych, Planet, na których jest życie i jak to wygląda. To już niebawem nastąpi. Słucham.
Paweł: Teraz mam takie, chyba trudne pytanie. Rozmawialiśmy kiedyś o Bogach i o samym Stwórcy Wszechrzeczy, który jest Alfą i Omegą, Który zawsze był, jest i będzie po wszechczasy. Wyjaśniłeś, że każda tak zwana Galaktyka ma swojego Boga. To, co powiedziałeś było zgodne z moim wyobrażeniem na ten temat. Grupa Istot zwanych Plejadanami, mówi o tym w ten sposób, że taki lokalny Bóg, który jest bardzo wysoko rozwiniętą Istotą jest tytułowany nazwą „YHWH”, którą się wymawia chyba jako „Ihszwisz”. Żydzi na przykład wspominając o swoim Bogu używają imienia „Jehowa”. Czy Bóg katolików, mahometan, Żydów i innych religii monoteistycznych to ten sam lokalny, mający pod opieką naszą Planetę „Ihszwisz”? Czy Anu będąc w materii miał taki tytuł?
EN-KI: Bóg Wszechrzeczy jest jeden dla wszystkich religii. Bóg Wszechrzeczy wyjawił swoje imię Abrahamowi jak wiesz i tak pozostanie, a to, że ludzie zaczęli to imię trochę zmieniać, to już jest za przyczyną ludzką. Lecz Bóg Jahwe był, jest i pozostanie Jeden na wszystkie Galaktyki, Jeden. Wiadomo, że tak jak są podziały, że Bóg ma swoich zastępców, tak jak dyrektor ma kierowników, tak samo Bóg ma podległych jemu Bogów, którzy opiekują, albo zarządzają daną Galaktyką, daną Planetą, więc nic się tu nie zmieni. Plejadanie to nikt inny jak część istot, które w ramach przesiedlenia, ewakuacji wylądowali na tym Gwiazdozbiorze Plajedan, ale to są potomkowie Nibiru i też tego faktu nikt nie zmieni. A to, że tak naprawdę oni udzielają tylko dobrych rad w stosunku do Ziemi i istot ludzkich jak mają postępować ludzie, jak się zmieniać i na tym się kończy. Nie angażują się w taką bezpośrednią pomoc jak to czynią mieszkańcy Oriona. Tak było, jest i też będzie. Słucham.
Paweł: …No, dziękuję, to było ciekawe wyjaśnienie… nie spodziewałem się tego co powiedziałeś. Teraz chciałbym jeszcze zapytać o takie ogólne rzeczy, które interesują mnie w kwestii takich rozważań nad tym kim jesteśmy, po co jesteśmy… Wydaje się, że w zależności od stopnia złożoności form materii, możemy ustalić następujące zależności: Minerały są wykorzystywane przez rośliny do budowy ich organizmów, dalej rośliny są zjadane przez zwierzęta, następnie zwierzęta są zjadane przez inne zwierzęta i ludzi… Tyle możemy zaobserwować. Czy ludzie, to jest na przykład energia produkowana przez ludzi jest pożywieniem dla wyższych form?
EN-KI: Masz na myśli Pawle ten łańcuch pokarmowy, fizyczny, duchowy? Pawle, gdzieś Ty to znowu wyczytał? A kto by chciał oprócz tych, co są wampirami energetycznymi, czyli w Świecie Duchowym też jest wampiryzm i w świecie fizycznym. Wtedy korzysta się jak najbardziej z tej energii. A tak ogólnie, Pawle, kto by chciał korzystać z energii tak niedoskonałych istot ludzkich? – bo z chwilą kiedy opuszczasz materię już wyzbywasz się tego balastu jaki dźwigałeś przez całe życie, czyli zrzucasz ten „śmietnik”. W Świecie Duchowym, fakt – nie jesteś doskonały, ale jesteś „czysty”. Czysty, bo pozbyłeś się ciężaru, balastu materii, więc się pytam: skoro jesteś jako ten czysty duch, to chcesz korzystać z takiej brudnej energii, którą posiadają ludzie? Jak myślisz?
Paweł: No właśnie, tutaj zastanawiałem się nad tym i wydawało mi się, że energia jako taka jest po prostu czystą energią… Nie przypuszczałem, że może być energia…
EN-KI: …Po to schodzisz na Ziemię, żeby się doskonalić, tak?
Paweł: Tak.
EN-KI: Oczyszcza się energia, czyli oczyszcza się duch, bo duch to Energia. Oczyszcza się wtedy kiedy pozbywasz się materii. Ułomne ciało, czy duch może być czysty? Ułomne myślenie, czy duch sobie radzi, twój duch z taką ułomnością? Czy też tkwisz w tej swojej ułomności? Dobrze się mówi: „W zdrowym ciele, zdrowy duch”. Zgadza się?
Paweł: Tak, tak mówimy…
EN-KI: Tylko mówicie i nic więcej, więc Pawle, jeśli coś czytasz to patrz przez taki pryzmat logicznego myślenia i zastanowienia się. Po co duchom korzystać jako pożywienie z takiej energii, która jest powiedzmy „niesmaczna”? Słucham.
Paweł: A to jeszcze przy okazji zapytam o taką rzecz. W świecie materialnym często jedne istoty wykorzystują inne. Czy w Świecie Duchowym też występują takie sytuacje, że bardziej doskonałe duchy wykorzystują mniej doskonałe?
EN-KI: Nie Pawle. Te bardziej doskonałe duchy, tych, którzy przychodzą do Świata Duchowego, uczą. Pomagają się zaaklimatyzować, uczą wielu, wielu rzeczy, jak stać się tym dobrym duchem. Wykorzystywanie jeden drugiego, Pawle, tak naprawdę jest już tylko na Planecie Ziemia, w świecie fizycznym, gdzie nagminnie jeden drugiego wykorzystuje bez najmniejszych skrupułów. Słucham.
Paweł: Dziękuję. A teraz, nie wiem czy dobrze to będę umiał przedstawić… Mamy różne formy rozwoju duchowego, niższe, wyższe… I teraz kiedy duch chce zrobić w materii jakieś działania musi przybrać postać materialną, czyli zbudować sobie ciało… Czy jest tak, że duchy niższe, na przykład mogą budować tylko takie ciała materialne, niższego powiedzmy rodzaju? Bo potrafią nimi operować, a ciała takie bardziej doskonałe nie są dla nich dostępne. Przy czym…
EN-KI: Nie, nie, znowu coś wyczytałeś.
Paweł: To są takie przemyślenia, moje… Dużo na ten temat próbuję myśleć…
EN-KI: Ale żebyś ty, żebyś mógł mieć przemyślenia, musisz coś przeczytać. Każda Istota Duchowa, która podjęła ten zamiar zejścia na Ziemię, wybiera sobie ten rodzaj lekcji. Nawet ten wzniosły duch, jak to mówisz, chce na przykład doznać życia w materii bardzo trudnego, uciążliwego, być poniewieranym przez ludzi, bo taki sobie wybrał zamiar. Rozumiesz? Taką lekcję i z taką lekcją schodzi na Ziemię – pełno udręki, bólu, cierpienia, a w środku jest doskonały duch. Natomiast inny duch, który co dopiero się zaczyna doskonalić jest dobry, czysty, dobry, ale ten zapragnął być kimś wielkim tu na Ziemi, żyć w dostatku, być podziwianym… I takie życie pełni, ale nie dodał jeszcze do tego, że w tym dostatku jakim będzie na Ziemi, będzie człowiekiem dobrym i będzie pomagał ludziom, o tym zapomniał i takie puste, pełne dostatku życie ten duch, który jest rozwijającym się, ale dobrym duchem, on to pełni. Jak myślisz, co to za życie? Jest puste, nie doskonalił się, więc kiedy opuszcza materię ogląda swój film ze swego życia i tutaj dopiero widzi jakie błędy popełnił. Tak to wygląda i to wcale nie jest jak w twoim przemyśleniu. Duch oczyszczony, wzniosły, tu na Ziemi też takie wzniosłe życie może pełnić? Nie. Trudno zrozumieć jest ten cały schemat. Wam jest trudno zrozumieć. Wy jesteście ograniczeni, zamknięci w materii, ale w Świecie Ducha jest to bardzo proste: dla jednych lekcja doskonalenia, oczyszczania się, a dla drugich lekcja pokory. Rozumiesz?
Paweł: Tak, rozumiem, tylko myślałem też o tym, że Planeta Ziemia też ma chyba swoją duszę, tak można to powiedzieć, swojego ducha… Czy formy takie niższe, jak zwierzęce, jak pies czy kot też mają swoje duchy… Tak po prostu, żeby żyć muszą tego ducha mieć… I teraz one pewnie są na jakimś etapie rozwoju i zastanawiałem się, czy taki wczesny etap rozwoju, na przykład może się wcielać w człowieka, czy może człowiekiem sterować i na przykład, czy taki duch Ziemi… Czy my jesteśmy częścią tego ducha, czy to jest taki duch niezależny od ducha człowieczego…?
EN-KI: Ziemia, Ziemia i istoty ludzkie to jest całość. Ziemia jako Żywa Planeta, bo nie jest martwą, tylko jest żywą. Oczywiście, że przekazuje ludziom Energię, ludzie czerpią od Ziemi Energię, ale tu miała być współpraca: ludzie – Planeta Ziemia. I to co już w ostatnim czasie ludzie uczynili z Ziemią, to jest widoczne na każdym kroku, dlatego Ziemia, jako ta Żywa Planeta teraz płaci ludziom za to co ludzie uczynili Planecie. Wszystko co żyje na Ziemi potrafi mieć swoją energię i tę Energię zarówno przekazywać Ziemi jak i przekazywać sobie wzajemnie. Wszystko zostanie uporządkowane, bo takie było wcześniejsze założenie, chociaż Planeta Ziemia miała być podporządkowana Ziemi, ludziom, to ludzie mieli tę Planetę, Matkę Ziemię szanować. Teraz, Pawle, pokaż mi miejsce, gdzie ludzie szanują Matkę Ziemię.
Paweł: Z tym jest duży problem, właściwie ludzie nie zdają chyba sobie sprawy z tego, że stanowimy całość… Chciałem jeszcze tak krótko zapytać: Czy, gdyby Planeta Ziemia, gdyby ludzie nie mieszkali na Planecie Ziemi, czy Planeta Ziemia też miałaby swoją duszę, swojego ducha?
EN-KI: Przez Boga Wszechrzeczy ten Układ Słoneczny, w którym znajduje się także i Ziemia, został stworzony po to, żeby na tych planetach było życie. Wiadomo co się stało z tą Planetą pomiędzy Jowiszem, a Marsem, ale tego tematu nie będziemy poruszać, bo to wszyscy znają. Ziemia po wszech czasy miała być tym Wzorem do naśladowania, albo inne cywilizacje miały brać przykład z tych istot ludzkich, bo założenie Boskie było takie, że istoty ludzkie miały być doprowadzone do takiego poziomu rozwoju, że mieli być równi Bogom, czyli doskonali. Nie mogę powiedzieć, że to się wymknęło spod kontroli, bo takie też było założenie i decyzja samego Boga, który jest Właścicielem tej Planety – przyjąć na tę Planetę tych z ewakuacji… I wtedy się zaczęło. Do dobrego ciasta – jak to mówią gospodynie – lubi dostać się zakwas, a tym zakwasem były właśnie te istoty z owej Planety i tak jest po dzień dzisiejszy. Dlatego to Pawle, Bóg dał jeszcze te tysiąc lat po to, żeby całkowicie uporządkować. Nie znaczy to, że przez te wszystkie lata będą się nasilały kataklizmy, nieszczęścia. Nie. To co się teraz wydarza będzie na krótkim tylko dystansie, ale umieralność ludzka będzie duża. Na tym właśnie polega Oczyszczanie. Słucham.
Paweł: Dziękuję. Wielokrotnie to już wyjaśniałeś nam, tylko wybacz, że jeszcze zapytam, bo tutaj nie udzieliłeś wyjaśnienia… Chodziło mi o to, czy Planeta ma swoją duszę, sama? Czy duszą Planety jest zbiorowa dusza wszystkich istot, które ją zamieszkują?
EN-KI: Wszystkich istot, które ją zamieszkują. Czy to istoty ludzkie, czy zwierzęta – tworzą całość, dlatego ta Planeta żyje i gdyby ta zbiorowa Energia była pozytywna, to Ziemia jako Planeta by tętniła życiem, a tak, a tak to przy tej Energii, którą otrzymuje – Ziemia umiera, albo inaczej, Ziemia zaczyna się bronić przed zwłaszcza istotami ludzkimi, bo Ziemia będzie żyła. Wcale nie musi do tego mieć istot ludzkich, mogą mieć… Bo może być, że będą zwierzęta, rośliny, przecież drzewa, to wszystko wytwarza Energię. Słońce będzie przekazywało i Planeta będzie żyła, tylko może być to co się nie stanie, ale powiedzmy mogłoby tak się stać, że Ziemię opuszczą wszystkie istoty ludzkie. Nie będzie to ze szkodą dla Ziemi, bo Ziemia się zregeneruje. Pobierze Energię od tych, którzy będą na Ziemi, czyli zwierzęta, ptaki, drzewa, a Słońce dopełni wszystkiego. Słucham.
Paweł: Dziękuję, teraz to wyjaśnienie było bardziej zrozumiałe dla mnie. Ponieważ już długo rozmawiamy, mam jeszcze tylko dwie sprawy, żeby Lucyny nie męczyć. Czy aktualnie mające miejsce na zachodzie Europy zamieszki, do których dochodzi między katolikami i muzułmanami, a wynikające między innymi z tak zwanych różnic kulturowych i wyznaniowych są celowo prowokowane przez jakieś siły, którym zależy na tym, aby nie było pokoju między tymi kulturami? Załóżmy, że tak jest, więc czy gdyby nie było takiego nieustannego tworzenia konfliktów, ich podsycania, to czy ludzie z różnych kultur żyliby między sobą w zgodzie?
EN-KI: Nie Pawle, bo już za daleko zabrnęło, za głęboko. Przywódcy religijni tych różnych religii tak podsycali nienawiść do innych ras, że to było przekazywane z pokolenia na pokolenie, a w miarę kiedy liczebność ludzka się powiększała i powiększa, robi się coraz to ciaśniej. To jest Pawle, że zaczęła się walka, walka w zasadzie o przetrwanie, a nauki nienawiści zrobiły swoje. Tak też było powiedziane i to jest napisane w ostatniej Księdze Apokalipsy Jana. Powstanie naród przeciwko narodowi, a Nierządnica, Wielka Nierządnica, która zasiada na tronie, będzie miała ucięty łeb. Tą Wielką Nierządnicą są wszystkie religie świata, więc teraz trzeba naprawdę bardzo wielu lat na to, żeby świadomość ludzka zaczęła się zmieniać, żeby człowiek zobaczył drugiego człowieka bez względu na jego narodowość, kolor skóry, czy zapatrywania religijne. Bóg Wszechrzeczy jest Jeden dla wszystkich religii, obojętnie jakie imię On ma, tylko muszą zrozumieć ludzie, lecz na czas dzisiejszy kiedy jest ta walka, ludzie po prostu tego zrozumieć nie chcą, poza nielicznymi tylko wyjątkami, więc cierpliwości Pawle, cierpliwości, nie angażuj się, ale tylko się przyglądaj. Wojny religijne, Pawle, są najbardziej krwawe i najbardziej ciężkimi wojnami. Słucham.
Paweł: Dziękuję. Tu jest taka rzecz, trudna dla mnie do zrozumienia, ponieważ ludzie z natury są dobrzy, a mała garstka ludzi ma jakiś cel w tym, żeby powiedzmy tych dobrych ludzi skłócać przeciwko sobie i tutaj nie potrafię zrozumieć dlaczego Istoty Duchowe, które nam towarzyszą cały czas, tych… tą garstkę złych ludzi przez cały czas nie dręczy w snach, że są niedobrzy, że robią źle, że po prostu tak nie wolno, że powinni się poprawić…
EN-KI: Ponadto po prostu, Pawle, są dręczeni, dlatego wśród tej garstki, o której mówisz jest wiele samobójstw, jest wiele chorób, czy zawałów, udarów. Ci ludzie odchodzą, ale zapominasz Pawle o jednej zasadniczej sprawie. Bóg coś ludziom dał, zarówno tej garstce, jak i tej całej rzeszy. Jak myślisz, co to jest?
Paweł: Wolna wola.
EN-KI: Zgadza się. Bóg wyraźnie powiedział: Przez okres dwóch tysięcy lat niech Ziemią zarządzają ludzie, tak też się działo do tej pory, więc do kogo to można mieć pretensje, do Istot Duchowych, które są nieudolne i nie potrafią zadziałać, czy do ludzi? A może do samego Boga – po co dał ludziom wolną wolę? Może byłoby lepiej, żeby ludzie żyli pod pręgierzem i posłusznie wykonywali wszelkie polecenia Świata Duchowego, czyli samego Boga? Jak myślisz, pomyślałeś nad tym? Słucham.
Paweł: Cały czas się nad tym zastanawiam, mam kłopot ze zrozumieniem tych wszystkich zależności. Chciałbym teraz na koniec… i też nie oczekuję że odpowiesz, bo to tak dla bezpieczeństwa Lucyny… Chciałem taki przekaz, dla tych co czytają sesję zrobić, że to co się dzieje w Polsce rodzi we mnie i zapewne też w innych ludziach coraz większą złość, nad którą coraz trudniej zapanować, a tym samym ją kontrolować. Obecnie u mnie przejawia się ona głównie w snach, których tematem jest na przykład zburzenie, czy spalenie budynków instytucji takich jak Sejm, Parlament, ZUS, czy Urząd Skarbowy, które to kojarzą mi się z powszechnym uciskiem zwykłych ludzi. Oczywiście przy okazji takich działań giną też pracujący w takich instytucjach ludzie. Chcę, aby ludzie, którzy przyczyniają się do niewolenia innych ludzi mieli świadomość, że takie uczucia złości istnieją w świadomości społecznej i że wciąż wzrastają oraz niech wiedzą, ze może dojść do momentu, w którym ta złość się zmaterializuje i ten, czy inny znienawidzony polityk zawiśnie na przysłowiowej latarni. Chciałbym aby taka wizja była im przez cały czas podawana do tych ich skorumpowanych umysłów. Niech się z nią zapoznają, oswajają i niech się jej obawiają. Gdy będą myśleli o takiej możliwości rozwoju wydarzeń, to może się w końcu opamiętają i zaczną myśleć o innych ludziach, a nie tylko o sobie. Ja bym chciał, EN-KI, zakończyć tym naszą rozmowę.
EN-KI: No nie bardzo. Na to coś powiedział Pawle, chciałbym się wdać w dyskusję, bo rzeczywiście dość ostre słowa zostały wypowiedziane przez Ciebie. Pewna kontrola nad istotami ludzkimi musi być przy tym stanie umysłu jaki mają obecnie, bo wyobraź sobie teraz, na przykład instytucja, tak zwany sąd, policja przestaje istnieć, widzisz tę sytuację, co by było?
Paweł: Jesteśmy chyba nieprzygotowani na to, bo byłby wielki chaos, przynajmniej na początku…
EN-KI: Zgadza się i to duży chaos byłby. Dlatego wszystko po kolei będzie robione, porządkowane. Myślisz, że My nie widzimy co się dzieje w sejmach, czym się ludzie zajmują? Widzimy, ale póki co jest to takiego pewnego rodzaju bat, który trzyma całe społeczeństwo. Nie można teraz wszystko pozamykać, pousuwać, bo wtedy Pawle, nie wyszedłbyś z domu, bo bałbyś się o swoje życie. Rozumiesz?
Paweł: Zgadzam się…
EN-KI: Tak, że do tego potrzeba jeszcze trochę cierpliwości. Czy masz jeszcze pytanie?
Paweł: Jeśli byłbyś łaskawy na jeszcze jedno pytanie odpowiedzieć, to takie krótkie pytanie bym miał. Tutaj jeszcze tylko dodam, do tego co powiedziałeś, że jednak ten ucisk, takiego zwykłego, szarego człowieka jest tak duży, że po prostu trudno, trudno go wytrzymać… I tutaj… Stąd właśnie takie uczucia się rodzą, złości, nad którymi, tak jak powiedziałem, trudno panować, ale rozumiem co powiedziałeś, masz rację i zgadzam się z Tobą. Teraz tak szybciutko chciałem zapytać: gdy spotykam się pierwszy raz z jakimiś nieznajomymi osobami, staram się natychmiast przejść do komunikacji z nimi po imieniu, co często konsternuje takie osoby, nie wiedzą jak się zachować… I nie wiem, czy takie postępowanie moje, naturalne, to jest normalna sprawa i powinienem tak robić czy też wdawać się w jakieś konwenanse typu: pan, pani? Hi, hi, hi… I tak dalej…
EN-KI: Pawle, w każdym normalnym społeczeństwie, kraju ta forma takiego komunikowania się przez „ty” jest zupełnie normalna. Taka sztywność w zasadzie jest tylko tu w Polsce, gdzie ludzie domagają się tytułów, więc te twoje odruchy takie zachowania się naturalnego, jest czymś normalnym i tak się zachowuj. Trzeba to przełamywać, tę sztuczną barierę międzyludzką. Co jeszcze?
Paweł: Nic, w sumie bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas. Mam nadzieję, że nie zmęczyliśmy Lucyny nadmiernie…
EN-KI: Zdąży sobie odreagować. To i Ja, Pawle, dziękuję. Myślę, że dosyć wyczerpująco odpowiedziałem na twoje pytania, nad którymi będziesz debatował, będziesz myślał…
Paweł: Na pewno…
EN-KI: Tak, myśl Pawle, myśl… A przede wszystkim myśl o tym, żeby synowi nie przeszkadzać. Dziękuję za rozmowę.
Paweł: Ja też dziękuję.